
Pieczęć trwałości
Autor: Jerzy Terpiłowski, Sty 30, 2016, #Tradycja
W człowieku skowyczy pytanie o sens egzystencji, nieskończoność, przyszłość, receptę na szczęście, wieczną młodość i o to, czy tym wszystkim ktoś lub coś rozporządza.
Pozostanie pewnie bez odpowiedzi do dnia Sądu Ostatecznego. Niewykluczone bowiem, że część spraw nad którymi zastanawiają się ludzie w przerwach między codzienną krzątaniną, po prostu nie leży w ich kompetencjach, a wszechwiedza mogłaby okazać się zgubna.
Krzepi przekonanie o mocy ludzkiego rozumu, kolejne sukcesy uczonych, ale w osiągnięciu równowagi psychicznej pomagają nam wielkie, stare drzewa, czysta woda tryskająca w ostępach lasów i gór, żywioł mórz i oceanów oraz cała reszta tego, czego jeszcze nie zniszczyliśmy na naszej planecie.
W zmierzeniu zaś z problemami najistotniejszymi zarówno dla pojedynczego człowieka, jak ludzkości – niezmiennie mamy do wyboru, albo bez dowodu przyjąć pozanaukowe wyjaśnienia, albo unieść się pychą i ładować świadomość propagandą, wedle której – prędzej czy później – człowiek zrozumie wszystko. Ale ów chciałby przede wszystkim wiedzieć, jak bezpiecznie przeżyć wyznaczony mu czas, zabezpieczyć byt rodzinie albo wykorzystać dane mu zdolności.
I pewnie głównie dlatego tacy błogosławieni duchem ubodzy trzymają się niby dzieci, rąbka matczynej spódnicy – wiary i tradycji.