/> Archiwum – Tradycja – The Tradition
Go to ...

Tradycja - The Tradition

Pismo - Forum światopoglądowe

Archiwum

haslomarszuniepodleglosci

Nowy numer

Prace nad przebudową naszego portalu jeszcze trwają, prosimy naszych drogich czytelników o wyrozumiałość. Tymczasem – żeby Państwo o nas całkiem nie zapomnieli – prezentujemy specjalny numer naszego pisma. Przypominamy w nim fragmenty najciekawszych artykułów z papierowych wydań “Tradycji” oraz publikujemy najnowsze artykuły redaktora naczelnego Jerzego Terpiłowskiego. Tematem przewodnim numeru jest Polska – od odzyskania niepodległości (której rocznicę niedawno świętowaliśmy) do status quo. Polska, która wynikała zawsze z siły tradycji, z owych wzorców myślenia i działania, o których Polacy nie zapominali, zarówno w okresie sukcesów, jak i porażek.

nr4

Numer 4/2006

W numerze (stron 195):
Wiesław Wysocki, Gwiazda wytrwałości
Jerzy Terpiłowski, Biało-czerwony szalik
Jerzy Terpiłowski, Piękno walki
Alicja Szóstka, O restytucję historii
Wiesław Wysocki, Duch Rzeczypospolitej
Piotr Skórzyński, Rzeczpospolita
Wiesław Wysocki, Wizje Polski
Jan Kantemir, Honor
Alicja Szóstka, Pospolite Ruszenie
Artur Leinwand, Polskie Termopile
Bohdan Urbankowski, Powstanie 1945
Marek Chodakiewicz, Polska lekcja
Jerzy Terpiłowski, Groźna dywersja

cup-of-gold

Cup of gold

W powieści Johna Steinbecka “Cup of Gold” na wyspie piratów (Tortuga?) mają miejsce wybory władcy tego bractwa. Sławni korsarze popisują się siłą, zręcznością, odwagą, a każdy jest nadzwyczajny. Henry Morgan, mało jeszcze znany kapitan brygu spod bandery Wesołego Rogera, niewysoki blady chudzielec wynajmuje powóz, załadowuje nań kufer złotych talarów (należących do jego załogi) i przejeżdża ulicami, rzucając je garściami w tłum potencjalnego elektoratu. Oczywiście wygrywa wybory. Po paru latach pakuje zdobyte przez całe bractwo wielkie skarby na pokład swego okrętu i płynie do Anglii, gdzie poddaje się władczyni tego kraju. Wszyscy jego ludzie zawiśli na stryczkach, ale Morgan otrzymał tytuł szlachecki i dożywotnią pensję. Pirat żył długo i szczęśliwie, wiodąc życie statecznego dżentelmena…

gwara

Zbezczelnik

Słuszny pochód przechodził przez Planty,
a z przeciwka słuszniejszy, lecz anty.
Każdy w swoją szedł stronę.
Oba biało- czerwone.
W piekle cieszył się książę Konstanty.

***
Podobno Jarosław K. sarka,
że pewna zdradziecka pisarka
nie prosząc o zgodę
odbierze nagrodę,
do której typował R. Jarka.

promotor-i-autor

Misje Macierewicza

Na konferencji prasowej po premierowej promocji książki byłego wiceprezesa Zarządu Głównego SDP Jerzego Kłosińskiego Macierewicz – Człowiek do zadań niemożliwych, reklamowanej jako niezakłamana biografia, salka Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przy ulicy Foksal w Warszawie była pełna, ale chociaż mógł tam przyjść każdy z ponad trzech tysięcy członków tej organizacji, znajomych twarzy widziałem zaledwie kilka. Nie było kamer, nie trzaskały flesze, a nieliczne wystąpienia na konferencji prasowej niezmiernie zasłużonego działacza niepodległościowego, posła i byłego ministra MON utrzymane były w tonie laudacji. Termin spotkania był naznaczony niefortunnie. Wszak tuż przed wyborami tzw. klasa polityczna jest zajęta własną promocją, trollowaniem przeciwników, albo szuka nor, z których po fakcie wyłania się z triumfem, sugerując, że tak właśnie głosowała. Tymczasem biografia Antoniego Macierewicza oraz jej – bardziej lub mniej – zamierzone przesłanie jest równie frapujące, jak ów demokratyczny sprawdzian inteligencji obywateli. Sprzedaż publikacji powinna przewyższyć wielkość dystrybucji tendencyjnie oszczerczej książki Tomasza Piątka („Macierewicz i jego tajemnice”), z którą zresztą autor polemizuje.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)

dobrostan

Dobrostan plus

Nareszcie! Kiedy nadejdzie pora, będę mógł spokojnie zamknąć oczy, nie martwiąc się o los moich i Waszych dziatek. Wysiłek wszystkich dramatycznie przeżytych lat zostanie ukoronowany w kształcie Polski, będącej jednym pasmem szczęśliwości społecznej, narodowej i religijnej. Zapowiada to program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. W oczekiwaniu na jego realizację będę mógł spokojnie zająć się hodowlą róż, beztroskimi wakacjami za trzynastą wypłatę emeryta, którego średnie świadczenia miesięczne wystarczają na życie, lekarstwa, opiekę zdrowotną wedle tzw. szybkiej ścieżki, bez kolejek, niepotrzebnego bólu i poniżenia. Przydała się na coś moja walka z okupacją, kiedy to jako pięcioletni szczeniak skopałem hitlerowskiego żandarma (a raczej cholewy jego buta – patrz: powieść „Ujrzanów”), plucie krwią z dziewięcioletniego gruźliczego płuca z okien sanatorium na stalinowskich ubeków, w czasach „kiedy to przez pewien czas po wojnie próbowano prowadzić niezależną działalność polityczną i wydawniczą”, a kultowi jednostki można było przeciwstawić już tylko honor, następnie piętnowanie nadużyć peerelowskiej władzy oraz osobista sekretna wojna o wolną Polskę w latach 1976-1989, wreszcie ośmieszanie tumiwisizmu liberalnych rządów PO i ich premiera w prasie, a także opłatkowe spotkania w gronie przyjaciół, tak jak ja oczekujących na szansę dla Polski, którą miał być PiS.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)

narbutt3

Drugi w sztafecie

To nie jest starszych panów dziadów sprawowanie
w kapliczce zamkniętego piękna
to z naszych żył do waszych
póki tchu wlewanie
niepodległego tętna

Jerzy Narbutt

pieczec

Pieczęć trwałości

Bardziej dociekliwych z pewnością nie zadowoli słownikowe tłumaczenie, jakoby tradycją były po prostu – zasady postępowania, obyczaje, poglądy, wiadomości przekazywane z pokolenia na pokole­nie. Prędzej czy później będą musieli zadać sobie kilka pytań, które nieuchronnie spowodują wyjście z łatwo wytłumaczalnego związku przyczyn i skutków. Wreszcie dopracują się, mniej lub bardziej włas­nego, poglądu na temat tego, co choć na pozór oczywiste, okazuje się ciągiem nieskończonych zależności oraz tematem kontrowersyjnych opinii i sądów.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)

trójka

Monachijczycy

Osobliwy to świat, polskie malarstwo końca XIX i początków XX wieku wyrosłe z monachijskiej szkoły! Tak je bowiem nazywano: szkołą monachijską, ponieważ Józef Brandt, Józef Chełmoński, Wojciech Piechowski, Wojciech Kossak oraz inni jej przedstawiciele byli uczniami słynnej Akademii w Monachium, która w swych murach kształciła wielu późniejszych mistrzów rysunku i koloru tworzących w Polsce oraz w innych krajach Europy – obrazy o zazwyczaj nieprzemijającej wartości. Jednak w pozbawionej własnej państwowości Polsce szkoła monachijska spełniła szczególną rolę, postawiła też przed sobą wyjątkowe w porównaniu z innymi krajami Europy cele.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)

Państwo-za-Jagiellonów

Duch Rzeczypospolitej

Idea Rzeczypospolitej wyrosła na tradycji trzech dynastii: Piastowiczów, Andegawenów i Jagiellonów, i ukształtowana została w otoczce etosu i stylu życia chrześcijańskiego Zachodu. Wejście w krąg cywilizacji łacińskiej sprawiło, iż o pozycji państwa przesądzała już nie tylko siła militarna, ale także kształt i sprawność jego struktur ustrojowych.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)

Older Posts››