O autorze: Adam Wilatowski
Podróżnik po świecie i ludziach, nietracący kontaktu z polskimi narodowymi sprawami. Zatroskany o przyszłość Rzeczypospolitej. Oryginalny pisarz.
Posts by: Adam Wilatowski
“Polskie piekło” to termin podsuwany na tacy umysłowym leniom albo dziedzicznym kretynom, którzy nie rozumieją, że tym, co dzieje się wokół nas, z reguły steruje ktoś inny. I że to, co w rezultacie postrzegają i osądzają, wynika w znacznej części z socjotechnicznie skrzywionego obrazu prawdziwej rzeczywistości. Tacy ludzie nie są w stanie wypracować samodzielnie własnego zdania na temat owego dziejstwa w apriorycznie zafałszowanym świecie. Wygłoszenie zaś opinii o polskim piekle nobilituje mówcę, automatycznie wywyższając go nad naród, który rzekomo to piekło stwarza.
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)
W swych “Szyfrach cywilizacji” (“Tradycja”, 2015) nasz Naczelny dał nieskrępowany upust zarówno swoim poglądom, jak temperamentowi. Nieco pod prąd ogólnemu trendowi odjął nieco odium z islamu, obarczając winą za globalne napięcie i akty terroru potęgi świata. Wskazał na nieuchronność konfliktu superideologii* młodych i prężnych społeczeństw islamskich i starych degenerujących się światopoglądowo i obyczajowo – europejskich. Na tym tle dostrzegał szczególną rolę Polski. Pisał, że „Obserwuje się […] re-ewangelizację chrześcijan prowadzoną w duchu umocnienia. W Polsce, niezmordowane duszpasterstwo o. Tadeusza Rydzyka dopomogło do zwycięstwa w wyborach ugrupowania deklarującego restaurację narodowej tradycji, w której jednym z filarów potęgi państwa był katolicyzm. Pewni obywatele Rzeczypospolitej zareagowali na to tak, jak gdyby poza nazwiskami i adresem nie mieli nic wspólnego z polskością. Ludzie podobni do nich od tysiącleci propagowali rozmiękczanie wiary, rozluźnianie obyczajów, relatywizm i pogoń za zyskiem rodzącą powszechną korupcję. Takie działania zaowocowały Wielką Rewolucją Francuską, ale stymulujący ją kod mógł przywędrować już we wczesnym średniowieczu.”
(Kliknij na tytuł i czytaj dalej…)
Hurtownia tkanin na warszawskiej Pradze. Na pozór nic, czemu warto by poświęcić więcej uwagi i czasu niż tyle, ile trzeba, aby spomiędzy beli zgromadzonych tu wszelakich materiałów odnaleźć ten, który będzie nam odpowiadał. Dość obskurne podwórze z ulicy na zapleczu jednej z wylotowych tras z Warszawy. Obszerny, acz niewysoki budynek z żelaznymi mocnymi, podwójnymi odrzwiami prowadzącymi do środka… (Kliknij na tytuł i czytaj dalej)
Noc 18/19 lipca 2017 r., Sejm RP, debata nad ustawą o sądownictwie.
Sprowokowany przez zaczepkę z ław poselskich prezes Jarosław Kaczyński: “Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami”.
W międzyczasie, do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz: “Won!” (z trybuny – przyp. red.).
Wystąpienie to przejdzie do historii parlamentaryzmu polskiego. Opozycja chciałaby z pewnością, aby pozostało w naszej pamięci jako przykład poselskiej histerii i gruboskórności.
Wczesnym rankiem przysłano nam zaszyfrowaną informację o planowanej na wieczór obronie Wildsteina przed Rzeczpospolitą, pod Rzeczpospolitą i dla Rzeczypospolitej. O 16 zero, zero, na parkingu w pobliżu gmachu redakcji dziennika opanowanego przez przeciwników lustrowania, wylądował nasz desant w postaci długonogiej Zuzy Opanowskiej i zaprawionego… w bojach o IV RP ? Jerzego Terpiłowskiego.
Niebezpieczne przełomy dziejów poprzedzają, jak wiadomo, komety na niebie, a straszydła na ziemi. Te pierwsze oddziaływały przez przywódców. W latach 1811-1812 niejaki Mały Kapral przyjął za przewodniczkę w chwale, kometę Pons-Brooka, organizując rzeź niemającą dotychczas precedensu w historii Europy. Trochę więcej niż stulecie później, po pojawieniu się innej komety, inny kapral zdobył insygnia wodza III Rzeszy i załatwił na ziemskim globie drugą wojnę światową oraz holocaust. Nie wiadomo, po jakim czasie od pojawieniu się znaku na niebie następują tragiczne wydarzenia.
George Orwell trafił w dziesiątkę problemu, wieszcząc w powieści Rok 1984, iż nowomowa – tworzona w celu wprowadzenia w świadomość poddanych treści potrzebnych władcom – opanuje prędzej czy później wszelkie obszary ludzkiego myślenia.